poniedziałek, 6 lipca 2020

The Jimi Hendrix Experience "Axis: Bold As Love" (1967)

W latającym spodku przybył dziś do mnie z niebios doświadczony Jimi Hendrix, do mojego magicznego hiszpańskiego zamku i mówi poczekaj do jutra, teraz nie ma o czym gadać, dawaj na talerz małe skrzydełko, gdyby było ich sześć, nie dziewięć, to bym sobie polatał nad zamkami zrobionymi z piasku, ona jest taka fajna, westchnął, miałbym jedno deszczowe życzenie, żeby mała panienka kochanka była odważna, oś ma być odważna, miłość ma być odważna, oś ma być jak miłość i ciągle tak bredził, jak gdyby nawdychał się porządnie fioletowej mgiełki z pobliskiego komina fabrycznego. Potem się roztroił, rozdziesięcił, pojawiły się i zaczęły dookoła niego kręcić się jakieś hinduskie piękności w szeleszczących szatach i pobrzękującej biżuterii, w końcu uniosły go z powrotem do nieba mantrując mu Om, Om, Om, aż zniknęli w chmurach, a ja pobiegłem sprzedać w punkcie skupu złomu latający talerz i powróciłem do moich zwykłych banalnych zajęć.